Może dwa miesiące z dala od domu to nie jest tak dużo, tym
bardziej, jeśli dystans dzielący mnie od niego przez ten czas to tylko tysiąc
kilometrów, ale jednak… Jednak ten 1000 kilometrów nie jest taki łatwy do
pokonania a dwa miesiące, to najdłuższy czas, jaki kiedykolwiek przebywałam z
dala od rodziny i przyjaciół. Cieszyłam się bardzo, kiedy w pewnym momencie, z
okna samochodu, zobaczyłam polskie napisy na ulicach – znak, że dom zbliżał się
coraz bardziej. Już od tygodnia przed wyjazdem nie mogłam się doczekać tej
podróży, a mimo tego, żegnając się z Hannah i Tommy’m – moimi najlepszymi
przyjaciółmi w Cluj było mi bardzo bardzo smutno – tak, jakbym w Rumunii miała
już swój drugi, mały, często irytujący (z powodu projektu) dom, za którym z
koeli teraz, tysiąc kilometrów dalej, muszę tęsknić. Podczas kilkunastu godzin
podróży miałam mnóstwo czasu na przemyślenia wszelakie, jednak najwięcej
miejsca (jeśli przemyślenia mogą się gdzieś pomieścić) zabrały mi te na temat
podróży. Fakt, że jadąc w nowe miejsce, oswajając je i zdobywając przyjaciół,
gdziekolwiek będę, zawsze towarzyszyć mi będzie tęsknota za tym kawałkiem
świata, który zostawiłam, trochę mnie zasmucił. Oznacza on bowiem, że zawsze
trzeba będzie za czymś i za kimś tęsknić. Pijąc kawę z ekspresu w Cluj,
wspominać będę kawę po turecku, którą pachniały ulice Mostaru, jedząc placintę
(którą kocham!) pamiętać będę smak burka, obrzucając się śnieżkami wspominać
gorące chorwackie i albańskie plaże. Pocztówki i listy zmieniać będą adresatów.
Z Rumunii będę pisać do Polski, Bośni i Herzegoviny i Armenii. Z Serbii napiszę
do Rumunii. Z Bośni i Herzegoviny znowu do Polski i do Armenii. I zawsze,
zawsze, radość z poznawania nowych miejsc będzie odrobinę przyćmiona przez
tęsknotę. Jednocześnie zachwyca mnie to bogactwo doświadczeń, które dzięki tych
słodko-gorzkich uczuciach pozwalają mi stawać się inną i, mam nadzieję, coraz
lepszą osobą. Sieć przyjaciół, która pomału obejmuje całą Europę, a kiedyś może
cały świat, daje mi też poczucie, że gdziekolwiek pojadę, będzie tam ktoś, kto
przywita mnie z radością i, kto będzie na mnie czekał. Dlatego też, godzę się
na tęsknotę i smutek i oczekuję z niecierpliwością radości i poczucia przygody,
kiedy z jednego miejsca podróżować będę w nowe. I Wam również tego życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz