wtorek, 17 września 2013

Wieża Babel w rumuńskiej wersji.


Cluj-Napoca ma już swoją Wieżę Babel (Tower of Babel)! Nie chodzi tu jednak wcale o to, że osoby mówiące po rumuńsku i węgiersku nie mogą się ze sobą porozumieć, bo w Transylwanii przecież bardzo dobrze im to wychodzi.  Nie jest to też ostrzeżenie dla obcokrajowców, którzy pragną się w tym mieście posługiwać językiem angielskim, bo… szczególnie wśród młodych ludzi trudno spotkać kogoś, kto by go nie znał. Wieża Babel… przeniesiona z Wrocławia (w którym oryginalnie projekt się rozpoczął) to cotygodniowe spotkania w przyjaznej atmosferze nad filiżanką kawy lub kuflem piwa, podczas których dyskutuje się na wszelkie możliwe tematy, opowiada kawały, prosi o rady, lub po prostu przysłuchuje rozmowom innym wymyślając swoje własne rozwiązania dla problemów współczesnego świata. Jednym słowem całkowite zamieszanie, miszmasz nie do opisania, czas na zawieranie nowych przyjaźni, realizowanie wspólnych pomysłów i dzielenie się życiowym doświadczeniem. A to wszystko… we wszelkich językach znanych przez osoby biorące udział w spotkaniach. We Wrocławiu gromadzą one za każdym razem kilkudziesięciu ludzi (za co podziwiam ich organizatora) i usłyszeć na nich można mowę z różnych stron świata. Rumuńska Wieża Babel, której drugie spotkanie odbyło się dzisiaj, liczy na razie po kilkanaście osób za każdym (z dwóch) razem, a jej głównym językiem jest angielski. Mam jednak nadzieję, że będzie rosła w kolejnych uczestników, różne języki, siłę, potencjał i poczucie humoru, bo ono najbardziej nam się przyda w długie jesienne i zimowe wieczory. Jeśli będziecie przejeżdżać przez Cluj, zapraszam w każdy wtorek o 18:30 do restauracji Havana! J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz